2016-10-08
SESJA NA NiKISZOWCU
Zawsze bardzo się cieszę gdy mogę na sesji spotkać się ponownie z kimś, komu już raz robiłam zdjęcia. To miło patrzeć jak maluszki robią się coraz większe, a tak naprawdę nie wiele się zmieniają. Rok czasu – niby tylko rok, a jednak bardzo dużo się dzieje. Szczególnie w tym pierwszym roku życia, który kilka dni przed sesją skończyła Helenka. Tym razem plener był odrobinę wyzwaniem – rodzice chcieli by zdjęcia zrobić na Nikiszowcu w Katowicach. Dokładnie tam, gdzie kilka lat temu odbyła się ich sesja ślubna.
Lubię takie sentymentalne podejście :)
My też od 12 lat robimy sobie rodzinne selfie w tym samym ustawieniu – najpierw tylko we dwoje, potem we troje, teraz w czwórke :) fajna sprawa – polecam!
A wracając do tematu, tutaj rodzinka na Nikiszowcu (i potem na Trzech Stawach w Katowicach).