Czasami zastanawiam się po co robię zdjęcia w ogóle.
Pomijając aspekt finansowy, robię to dla przyjemności. Bo ogromną przyjemność sprawia mi patrzenie na Was i fotografowanie tego co widzę.
A widzę miłość i radość płynącą z bycia rodziną. Widać to w Waszych spojrzeniach gdy patrzycie na dzieci. Widać to w roześmianych buziach Waszych dzieci i tych błyszczących oczach cieszących się na samą myśl zabawy z rodzicami i spędzenia z nimi jeszcze trochę dodatkowego czasu. Bo to dla dzieci jest najważniejsze -bycie z nimi i poświęcanie im czasu.
I tą radość i miłość widać na moim zdjęciach, a za kilkanaście lat będą je widzieć Wasze dzieci, gdy z nutką melancholii będziecie wyciągać albumy i pokazywać tym wyrośniętych nastolatkom jakie kiedyś były malutkie.
Sesja rodzinna w plenerze to wspaniała pamiątka. Zapraszam Was na nią serdecznie!